A więc schronisko poznałam przez wolontariuszkę do dziś tam chodzę. Kiedy przyjeżdżam z mamą bierzemy na spacer Portera. Jest to mój podopieczny. Starszy, przemiły i kochany piesek. Siedzi bardzo długo w schronisku i jest tam takim weteranem. Staruszki które przebywają w schronie latają luźno tak jak Porter.
Porter jest wyjątkowy, zaadoptowałabym go ale rodzice się nie zgadzają. -,-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz